Archiwa blogu

Rotacja

Rotacja, rotacja i jeszcze raz rotacja… dzisiaj poznajesz człowieka, a jutro on już jest w domu i masz kolejnego człowieka do poznania. Tak wygląda tutejsza rzeczywistość. Wczoraj zadomowiłem się w sali ogólnej, poznałem dwóch „starszych Panów”(choć duchem bardzo młodzi) – a dzisiaj już jeden z nich poszedł do domu, zaś drugi prawdopodobnie opuści lokal w czwartek, a jak wiadomo szpital nie lubi pustki więc na miejsce wychodzącego dzisiaj Pana już czekała kolejna osoba – tylko troszkę krócej niż ja wczoraj… ale czego się spodziewać? – wypisy są od 14.00, a przyjęcia rano – dziwne prawda?! Teraz mam nowego kolegę… jego historia jest dość burzliwa – podobnie jak ja z dnia na dzień dowiedział się, że jest chory. Myślę, iż nie zdradzę za dużo (w końcu on i tak pozostaje anonimowy), ale miał się za dwa tygodnie ożenić – choroba spowodowała odwołanie całej imprezy – miał wybór – czekać z leczeniem (wziąć ślub) i mieć mniejsze szanse na powrót do zdrowia lub natychmiast poddać się leczeniu.

Jeśli chodzi o mnie, Ordynator miał oglądnąć dzisiaj mój szpik i podjąć decyzję jaką chemię zastosować, dają mi już wódkę, żebym się trochę nawodnił przed chemią (0,9% NaCl 1000 ml – kurde, żeby tak sól kuchenną człowiekowi w żyłę). Dowiedziałem się również, że na pewno wyląduje w izolatce – taka jest procedura, a szczególnie przy chemii jaką prawdopodobnie mi zastosują.

Nie zaczęliśmy dzisiaj Walki – zaczniemy jutro – i tak kolejne kilka tygodni spędzimy na Walce z chorobą.

Pozdrawiam serdecznie współpracowników z działu marketingu na czele z Panią kierownik Sabiną. Trzymajcie się tam i pamiętajcie o mnie.